OFICJALNY BLOG Zuzanny Boruckiej

wtorek, 11 lipca 2017

borderline

TO PIERWSZY I OSTATNIO POST O MOJEJ OSOBOWOŚCI typu borderline.

Wstawiłam film na YT, gdzie szumnie ogłaszam, że buduję domek, a na końcu dodaję zdanie typu : 
"jestem zdrowa psychicznie, ale mam borderline"

Dobra...
nie jestem psychologiem, ale potrafię powiedzieć, że:

KAŻDE ZABURZENIE BORDERLINE JEST INNE...
bo uwaga - ludzie są inni.
szok.
Jesteśmy różni. Hurra!

ZABURZENIE OSOBOWOŚCI BORDELINE TO NIE CHOROBA
to nazwijmy....
inny niż przeciętny człowiek układ myśli w mózgu.


"To pewien poziom organizacji psychiki człowieka, na którym integrowane są wpływy czynników biologicznych, psychologicznych i społecznych. Determinują one całościową kondycję psychiczną. Osobowość steruje procesami radzenia sobie. Stanowi o możliwościach psychologicznego przystosowania się lub ich braku."
Jak marzycie o formułkach... 

Jak to działa?
- nie wiem

Jak to działa u mnie...

Jest mi ciężko, bo czuję się nieprzytulona. Zostawiona i odepchnięta.
Walczę z uczuciem pustki, braku akceptacji i miłości.
Mam myśli samobójcze i myślę, że życie to gówno.
Na drugi dzień chcę zrobić wszystko i uważam, że jestem spoko.
Biegam, planuję, walczę, marzę, kocham, czuję szczęście.
Nagle jest noc i mój mózg stwierdza, że fajnie będzie jednak się pociąć.
Wtem myślę sobie, że czas brać leki nasenne w trosce o dobro swojej osoby.
Dlaczego chcę skrzywdzić siebie?
Bo przez ostatnie lata byłam krzywdzona i uważam, że zasługuję tylko na to.
Myślę, że zasługuję na karę, ból i depresję.
Wyszłam już z depresji i naprawdę nie chcę tam wracać.

Jak się teraz czuję?
Spoczko.

(uwaga! teraz... bezsensowna gadka o kotach_
Ryszard całkiem mnie motywuje. Kocha mnie obsesyjnie, więc naturalnie znienawidził nowego gościa.
Amelia była przez pierwszy miesiąc odtrącana, a teraz? Leżą i się tulą.
Zwierzęta pokazują mi jak działa mózg.
Bo w sumie... ludzie to też zwierzęta tylko potrafiący robić sztukę oraz okazywać emocje.
To odróżnia człowieka i zwierzę. Potrafienie przekazania drugiej osobie emocji.

Właśnie pomyślałam, że jestem zbyt ludzka
Poproszę trochę z charakteru kota, okej?
Ja też chce mieć trochę wyjebane!

Bo niestety...
nigdy nie miałam... "wyjebane"
tak to określam.

Kiedy oglądam serial -skupiam się na tym co mówią, ale też na barwach, kadrach, aktorach i emocjach.
Często myślę również o czymś totalnie innym. 
Jakbym miałam 3 nurty myśli.
-dialog serialu
-życie jaszczurek na Marsie
-plany na życie

Spytana o scenę - mówię bezbłędnie co postacie mówiły.
Iwona często myśli, że nie skupiam się na serialu, a ja... 
Po prostu zawsze tak mam.

Zawsze... zawsze jest kupa myśli do zbadania.
Zawsze coś jakby mnie zachwyca, dziwi, pasjonuje, martwi, przejmuje, zajmuje.

Nigdy nie wyłączam mózgu.
No dobra.
alkohol daje rade... chociaż czasami wręcz rozmnaża mi nurty myśli.
Hmm...
Dobra.. teraz też przemyślałam to, że jednak czasami wyłączam mózg w innych sytuacjach, ale
bardzo, bardzo rzadko.


ŻYCIE z tym jest ciekawe i męczące...
Szczególnie dla bliskich mi osób.
Jestem trudna i często to moje najgorsze załamania:
myśli, że jestem tak trudna.

Przez ostatnie 2 lata często wyłączałam kontakt z rzeczywistością.
Moja Pani psycholog nadal nie rozumiem czemu wypieram z siebie, że np. ktoś mnie ranił.
Bronię moich oprawców i kłócę się, że wszystko było okej.
Coś na poziomie -
"ZABIŁ MOJĄ MATKĘ - ALE SPOKO - PRZECIEŻ ON JEST DOBRY"
Strasznie się wkurwiam na samą siebie.
Psycholog zaczyna tłumaczyć mi, że muszę dopuścić do siebie rzeczywistość i prawdę.
Wtedy ja blokuję to i chuja uchylam mojego mózgu. 
no to milczymy do końca terapii, gdzie na końcu wychodzę zła i obrażona.
śmieszne, nie?
Działam jak dziecko.
Tylko kiedy dziecko się wywali krzyczy, że się wywaliło i prosi o pomoc.
Kiedy dorosły się wywali - boi się, że ktoś to widział.

Czy wstyd mi, że upadam?
Nie.

Upadki są ludzkie. 
Porażki są ludzkie.
Problemy są ludzkie.


Cieszę się, że wychodzę na prostą.

Dawno nic nie dawało mi tyle radości ile budowanie tego domu.
To w sumie nie budowa domu...
To budowa życia. Na nowo. Zabita Zuzia w końcu musi powstać czy coś...

Chcę już być silna na tyle, aby odstawić leki.
Marzę o tym... Chcę zasypiać sama... bez nasennych.
Chcę radzić sobie w moim mózgiem.
Chcę być odważna..
I w sumie nie wierzę, że to powiem, ale...
chcę pokochać siebie.
fuj.


Zuzanna Borucka


23 komentarze :

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ucieszyła mnie wiadomość że wyszłaś z depresji, zmartwiła jednak że chcialas sie okaleczyć. Nigdy tego nie rob, prosze cie

    OdpowiedzUsuń
  3. Powstaniesz na nowo jak Feniks z popiołów (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoja siła naprawdę inspiruję mnie. Nieraz zdarza mi się zrobić screena z którejś z myśli które tu zapisałaś. One są inne, widać że nie są na siłe filozoficzne, przekombinowane... Są głębokie i szczere. Jestem stałą czytelniczką twojego bloga, nie skupiam się na tym kim byłaś wcześniej, tylko na tym kim jesteś teraz, jestes silną kobietą która daje mi nadzieje, że można żyć po swojemu, że nie trzeba tak jak wszyscy mówią mieć ,,wyjebane" te rady serio są głupie, nie przejmować się niczym? Czy my wtedy nie umieramy od środka? Nie przejmując się niczym? Przecież nie używany organ...zanika. Uczucia są ważne, dziękuje Zuziu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej Zuziu! Też jestem borderkiem (tak na to pieszczotliwie mówię), i doskonale wiem co czujesz. Ta niestabilność emocjonalna, jest najgorszym z możliwych, ale to właśnie charakteryzuje Borderline. Najważniejsze to robić to, co się kocha, co sprawia ci przyjemność, i miej wyjebane na to,co mówią ludzie. Przeciez to twoje życie. Jednego dnia mozesz budować dom, drugiego mozesz to wszystko zburzyć i zacząć co innego. Ludziom CHUJ do tego;)) Pokochaj siebie i czuj się dobrze ze swoją osobowością bo najważniejsze jest to, aby nauczyć sie z tym żyć. Pamiętaj, że nigdy nie jesteś sama. Uwierz mi,ze wiele osób docenia to co robisz. Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam twojego bloga już tak długo, nawet gdy przez chyba około rok nie pisałaś to ja chociaż wchodziłam na niego raz w tygodniu z nadzieją na post i gdy pewnego dnia weszłam i zobaczyłam post od Ciebie byłam prze szczęśliwa i teraz wchodzę codziennie bo wierze w Ciebie, że się podniesiesz, że dasz radę, to mój pierwszy komentarz na twoim blogu, zawsze myślałam, że to co tu napiszę nawet tego nie zauważysz, ale jeśli tak, jeśli Cie to w pewien sposób uszczęśliwi to naprawdę w Ciebie wierzę <3 Pozdrawiam Karolina :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boli mnie fakt, że nie można człowiekowi pokazac jak się go widzi. Ale Zuzia, jesteś dobrym człowiekiem. Kolejne pierdolenie os obcych, ale to Ty jesteś wartościowa, a nie pozory. To wiem. Trzymaj sie ciepło, bo jest warto. Bede z Tobą, wierząc z całego serca jak juz wyjdziesz z tego gowna. Jak bedziesz zasypiała sama. Bo jestes wyjątkowa i jedyna. Dobrze, ze jestes.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zuziu, próbowałaś może zbadać swoją tarczycę?
    Tak naprawdę to ona może powodować takie nastroje u Ciebie, warto to sprawdzić i zbadać, bo może to poprawić jakoś Twojego życia :)

    http://poskromic-hashimoto.blog.pl/2016/09/25/masz-depresje-zbadaj-tarczyce/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo Zuza...masz bardzo wyjątkowa osobowość :) naprawdę, chciała bym sama potrafić się skupić na tylu rzeczach na raz...a mój mózg ogranicza mnie do jednej rzeczy. Powiem Ci że ja jestem pełna podziwu dla Ciebie...naprawdę. Ty kochana żyjesz !!! bierzesz co chcesz od życia, spełniasz marzenia, zwiedziłaś kawałek świata :)) inni ludzie tacy jak np Ja xD zapierdzielają wiele godzin w pracy, ledwo im starcza na rachunki, a tu jeszcze trzeba za coś mieć co do garnka włożyć...i naprawdę zachodzę w głowie jak Ty to robisz, wiem że robisz projekty i utrzymujesz się chyba za fotografii i może z Youtuba ( mimo że tam grosze płacą). Ale to wszystko kosztuje...teraz stawiasz dom ;O i pierwsza myśl na ta wiadomość? "SKĄD ONA CHOLERKA MA NA TO PIENIĄDZE...przecież za darmo działek i domów nie rozdają" uwierz mi że Mnie bardzo ciekawi jak Ty na te wszystkie marzenia zarabiasz, może i mi ta wiadomość by pomogła zacząć korzystać z życia, a nie jak roboto codziennie zapierdzielać od rana do nocy i tak co dziennie, a w momencie gdy zobaczę jak inni zwiedzają świat i spełniają marzenia chce mi się po prostu płakać bo ja tak nie potrafię mnie na to nie stać...Ciesz się na prawdę dziewczyno że nie musisz jak szarzy ludzie chodzić codziennie do pracy, użerać się z innymi ludźmi...Tylko masz WOLNOŚĆ ! żyjesz po swojemu, a to że popełniasz jak każdy człowiek błędy to NIC! każdy ma prawo do błędów. W tych czasach być dzieckiem to wspaniała sprawa, widzieć świat po swojemu i mieć głowę przepełniona wyobraźnią o wspaniałym świecie...to że jesteś dziecinna to Twój PLUS !. Trochę przykro że pani Psycholog chce Cię twardo postawić na ziemi i pokazać że świat jest popierdolony i żyją na nim tylko źli ludzie...mam wrażenie że to by Cię tylko dobiło...było by nożem w plecy. Żyj po swojemu kochana nie przejmuj sie innymi, kolekcjonuj cudowne chwile z kotami i przyjaciółką bo to jest najcenniejsze. Pozdrawiam Marta.

    OdpowiedzUsuń
  10. To wszystko jest cholernie trudne, wiem to, i nawet nie próbuję sobie wyobrazić przez co przechodzisz... Ale w końcu będzie DOBRZE. Budujesz dom, tworzysz swoją samotnię, szczęśliwe miejsce, życzę Ci, żebyś znalazła tam to, czego szukasz i za czym gonisz :)
    Kochamy cię, Zuzia. Trzymaj się mocno

    OdpowiedzUsuń
  11. Zuza tak bardzo się cieszę, że powoli udaje ci się wyjść z życiowego gówna, że powoli spełniasz swoje marzenie o prawdziwym domu, że masz swoje koty i przyjaciółkę, która cię wspiera, nawet nie wiesz jak dobrze to słyszeć, że wreszcie coś układa się po twojej myśli. Każdy zasługuje na szczęście - o tym musisz pamiętać. Czytam twojego bloga dlatego, że tutaj jesteś prawdziwa - pokazujesz swoje dwa oblicza, nie tylko jedno tak jak na fb, yt czy instagramie - tutaj piszesz o wszystkim SZCZERZE i PROSTO Z SERCA :) I za właśnie kocham czytać Twoje wpisy. Mogę się z nimi utożsamiać, bo nie są przerysowane, udawane, pisane na siłę. Tutaj wszyscy cię rozumiemy, bo wszyscy jesteśmy szaleni, nie tak jak na yt. Tutaj nie ma hejtów, są tylko ludzie którzy na prawdę cię rozumieją i wspierają <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Zuziu, moglabym sie rozpisac, ale po co skoro kazdy ma swoje racje, swoje zdanie ? Ja chce sie tylko podzielic tym, ze rozpoczecie zycia, jako osoba wierzaca byla najlepsza rzecza jaka mi sie przytrafiła. To jaka moc ma modlitwa jest niesamowite. Bardzo polecałabym Ci pojść na modlitwę uwielbienia, nawet jesli jestes niewierzaca. Poczujesz cos magicznego cos niesamowitego, jesli zaufasz, Bog Cie przytuli, pocieszy.. kiedys bylam agnostykiem.. ale odkad mama, po raz kolejny spotykajac mnie pijana i zaplakana, zdecydowala sie mnie zapisac na kurs Alfa.. moje zycie sie zmienilo.. zaczelam poznawac Boga, doswiadczac go, Bog wzial ode mnie ten syf, te stany depresyjne ktore sa dziełem szatana.. kiedy przeżyłam dwukrotnie zaśnięcie w Duchu Świetym (polecam o tym poczytac) wszystko stalo sie latwiejsze i weselsze.. :) Nie wiem, czy zechcesz to przeczytac, czy uwierzysz mi ze naprawde doswiadczylam dzialania Boga w moim zyciu, i czy otworzysz serce na Niego, bo to On jest najlepszym lekarzem.. ale chcialam sie podzielic z Toba moimi doswiadczeniami. Wybacz ze tak chaotycznie, no i jednak sie rozpisalam ;_; Pomodle sie za Ciebie. Jeszcze bedzie pieknie :) Musisz tylko odgonic te destrukcyjne zle mysli, ktorymi tak szatan lubi niszczyc czlowieka..

    OdpowiedzUsuń
  13. Żyję Zuziu i moge powiedziec ze jest dobrze :) Mowi Ci to dziewczyna, ktora zaufala chlopakowi ktorego kochala nad zycie a on.. nagral ja podczas stosunku i rozeslal to wielu ludziom. Dzis wie o tym cala moja wies. Ale ŻYJĘ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz warto zaznaczyć, że każdy ma taką własną skalę wytrzymałości i jak ty potrafisz sie po czymś takim pozbierać to ktoś inny już nie koniecznie... Pamiętajmy też że dzięki osobowości typu borderline Zuzia przeżywa wszystko może i nawet trzy razy bardziej. Jej wielkie porazki to dla normalnej osoby jakaś pestka która nie ma żadnego znaczenia. Pamiętajmy żeby nie porównywać się do innych zwłaszcza w takich sprawach :)

      Usuń
    2. Uwierz mi bylo cholernie ciezko, minal ponad rok od wydarzenia a nadal czesto o tym mysle. Bylam na takim dnie, ze prawie zaczelabym cpac, gdyby nie okazalo sie ze zamiast amfetaminy sprzedali mi proszek do pieczenia..nie wiem co teraz by sie ze mna dzialo gdyby nie to ze zaczelam wierzyc w Boga :) Chcialam tylko podzielic sie moja historia :)

      Usuń
    3. I masz racje, calkowicie sie z Toba zgadzam, strasznie wkurwia mnie to, ze gdy ktos cierpi, inni mowia czesto 'przesadzasz'a nie wiedza co naprawde dzieje sie w glowie tej osoby..

      Usuń
  14. Dalej trzymam za Ciebie kciuki kochana ;) Dobrze wiem, że sobie poradzisz. Pozdrawiam i miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  15. dobra,to teraz wszyscy googlujemy co to borderline i diagnozujemy ja u siebie XDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  16. Heheszki
    Zuz jako osoba publiczna masz też szanse wpłynąć na świadomość społeczna...jak właśnie to robisz teraz-nie po to żeby się zwierzać jak z tym żyć bo to nie koniec świata a żyje się no jak marynarz na oceanie różnie...ale możesz uświadomić, że nie mamy prawa nikogo oceniać. Ja jestem z Ciebie dumna. Wiem jak jest mieć porządek w domu a rozpierdol w głowie. Oglądam Cię i jestem taka sama :p tylko najgorzej bo szybciej się wkurwiam i czasami czymś za przeproszeniem "jeebne"
    Jak masz ochotę poznać też kogoś z borderline smialooo pisz :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Trzeba wziąć się w garść i pracować nad sobą. Ja chodzę już od miesiąca na psychoterapię do poradni https://psychologgia-plus.pl. Jest ciężko - wiadomo. Trzeba nagle wziąć za siebie odpowiedzialność, zamiast pozwalać na to, żeby kierowały nami nasze emocje. Ale trafiłam dobrego terapeutę, jestem na dobrej drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jednym słowem wielki chaos i skrajności. Dużo cierpliwości i dużo pracy nad sobą. Nie ma w tym przypadku cudownych rozwiązań. Tylko ciżżka praca na sobą i przyglądanie się sobie i swoim emocjom.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń