OFICJALNY BLOG Zuzanny Boruckiej

piątek, 5 czerwca 2020

Dlaczego nie do końca mi poszło

Rok 2015 - moment kiedy moja pasja się spieniężyła.
Jeśli chodzi o to co mogłam, a co wzięłam - to niebo i ziemia
Od początku ze wszystkiego byłam wycofana.
Cały czas nie rozumiałam, że moje różowe włosy dziewczynki chcą dotknąć,
biegają za mną nastolatki po zdjęcie, a firmy chcą dać mi kupe kasy za jedno zdjęcie.
Wszystkie większe sieci komórkowe i większe napoje biją się o mnie.

Siedzę w tej Warszawie co drugi dzień i każdy mi tłumaczy co mam robić.
Nie chcę obozów ze mną, nie chcę sklepu.
Odmawiam kolejnemu wydawnictwu, aby wydać książkę...
proponują mi w takim razie kalendarzyk czy notatnik z podobizną na pierwszej stronie.

nie. nie. nie.


Nie chciałam tyle dostać z tego. To była zabawa.
Długo trwał mój szok... po prostu..
szczerze to chyba nadal trwa ; )

i chcąc, nie chcąc

tak te 5 lat spędziłam


i nauczyłam się, że... ten biznes jest okropny i ludzie są bezwzględni
że nigdy nie zrozumiem Warszawy
i że to nie moje miejsce


W tym wszystkim pojawiła się depresja, bo ludzie przekraczają moje granice,
bo dzieci odnajdują mój adres i zaskakują o każdej niewygodnej porze moją rodzinę
bo nie lubię poczucia, że jestem "popularna". bo nie lubię tego co się dzieje

bo nagle nie wiem, czy ktoś faktycznie mnie lubi,
czy chce mieć profity

bo ludzie chcą tylko uśmiechu

i chyba do było coś największego -
kiedy w trakcie tego youtubowego stażu miałam złe chwile - ludzie się odwracali
i tak właśnie wyglądają te szczere relacje
jest dobrze to super
jest źle to do widzenia





Śmieszą mnie trochę pułapki w mojej pracy.
Mniej więcej wyglądały one tak..

- prowadzenie milionowego kanału na YT wymaga ciągłego ciekawienia widza
tylko co kiedy trochę nic się nie dzieje? co tu wymyślić...

>mam dosyć tego, że aż tak dużo się dzieje<
>mam dosyć szukania zaskakujących rzeczy<
>mam dosyć<


robiłam wszystko, aby utrzymać tą ciekawość,
to nie było łatwe

Mogłam już dawno przejść na format, który byłby super klikalny,
w tym momencie też mogę, ale nie chcę, bo
ZAWSZE,
ZAWSZE...
obiecałam sobie, że ta cała działalność ma być formą PAMIĘTNIKA - nie pracy.
Simsy trochę takie były jak praca, bo to nie forma, którą chciałam robić.
Ciągle filmy mnie wyrażały i nadal wyrażają.

Mogę cofnąć się do wielu filmów i zobaczyć naprawdę ważne momenty w moim życiu
wydaje mi się to piękne

lubię wyjątkowość z jaką podchodzę do każdego filmu
.. jak do kartki z pamiętnika
nie czułabym się na siłach robić masowy content, mimo, że mogłam już dawno,
ale czym jest ta klikalność przy zmuszaniu się do czegoś...


Poznałam tyle osób i tyle drzwi było otwarte, a ja tak w sercu miałam tylko...
chcę spokoju, miłości i normalnej miłej pracy

Zaskakuje mnie 80% Youtuberów przeprowadzonych do Warszawy..
łaknących tego całego gówna


wiem chyba za dużo o tej branży

Pierwszy raz na blogu poruszam tematy pracy.. zazwyczaj jest to życie prywatne.



Z.




9 komentarzy :

  1. W sumie mam dwie drogi w które mogę napisać ten komentarz:
    1. Przyjechać, zrobić swoje, wrócić .. i powtarzamy. Później się opłaci i będzie spokój.
    2. Do Warszawy przyjeżdża się robić pieniądze, a później robi się piękne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Obejrzyj sobie ten odcinek, może ci pomoże https://www.youtube.com/watch?v=T3WST9cjAM8

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam w wawie i to miasto też mnie nie pokochało i więc wersa, mam wręcz traumatyczne wspomnienia o które musiałam przepracować na terapii. Okazuje się, że trzeba być twardym, a nie delikatnym i wrażliwym no więc powiedziałam sobie, że kończę z tym i wracam w bezpieczne progi odbuduje siły, ale tu też ugrzęzłam trochę i trwam? Ale przynajmniej zrozumiałam czego nie chce i mam ten spokój, że mogę przewartościować wszystko. Mam nadzieje, że odnalazłaś swój spokój w nowym domu, blisko bliskich :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trudno jest żyć jeśli żyję się dla kogoś widzów, rodziny i chce się wszystkich uszczęśliwić, ale jak tu uszczęśliwić innych jeśli samym jest się nieszczęśliwym.
    Nie przejmuj się rób to co chcesz robić, nie musisz studiować algorytmów youtuba by się wybić chyba ze to właśnie na tym ci zależy.
    Jest pełno youtuberów którzy zdobyli sławe za bycie sobą, pokazywaniem tego co chcą pokazać a nie o co inni proszą. Postaw siebie na pierwszym miejscu a później słuchaj życzeń innych.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko zależy od tego czego tak naprawdę oczekujesz od youtuba, twoja moralność nie pozwala Ci stać się produktem. Pieniądze i ogromna sława nie są twoim celem. Juz dawno zauważyłam że jesteś bardzo uczuciowa i przywiązana do tego co robisz sercem a, nie liczbami na koncie. Nie chce Ci powiedzieć że z tego powodu jesteś lepsza czy gorsza od reszty, po prostu idziesz własną drogą. Youtub jest teraz ogromnym biznesem i zupełnie czymś innym niż to co oglądałam parę lat temu. Ludzie dążą za sławą i pieniędzmi bo jeszcze nie skosztowali tego z czym to wszystko się wiąże. Mogę życzyć Ci jedynie wytrwałości w swoich postanowieniach prowadzenia kanału jak i życia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z jednej strony przykrym jest jak działa ten świat pieniądza i jak to wszystko ocieka sztucznością oraz niewybaczalnością błędów, z drugiej gdyby nie to wszystko to nie miałabyś wielu rzeczy materialnych, kilku mieszkań, a nawet swoich kotów. To wszystko sprowadziło cię do tego miejsca w którym obecnie jesteś. Zawsze trzeba szukać plusów w jakiejś sytuacji 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plus mówiłaś że nie chcesz sławy a z niej korzystałaś i ją spieniężałaś. Naprawdę zastanów się nad tym czego chcesz od życia laska

      Usuń
  7. Ale pieniążki są fajne 🤭😏

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak czytam te komentarze, że pieniążki są fajne to dostaję do głowy. Od 2017 zawalam się robotą, bo "pieniążki są fajne, będzie mnie stać na różne rzeczy i będę szczęśliwa". Gówno prawda. Stać mnie na wiele rzeczy i co z tego? Nie wydaję nawet swoich pieniędzy na nic więcej niż zakupy spożywcze, bo po prostu wbrew temu co myślałam, ich posiadanie wcale mnie nie uszczęśliwiło. W tym roku poszłam na terapię, bo jedyne do czego doprowadziła mnie ta pogoń za pieniądzem to do depresji, autoagresji i silnych myśli samobójczych :)
    Ludzie jak zwykle wypowiadają się na tematy, o których nie mają pojęcia.

    OdpowiedzUsuń