ale
nie mogę.
Powoli otrzepuję się po huraganie, który był w moim życiu i chcę wrócić z moimi filmami.
Mam tysiąc scenariuszy.
Bardzo chcę pokazać jeszcze moje dzieła.
nigdy w sumie nie mogłam się wykazać. Zawsze byłam blokowana.
Czuję się ogólnie gdzieś psychicznie męczona i zastraszana od 2 lat.
Czuję się gorsza.
Zuzia została zabita.
Chyba na Openerze w tamtym roku.. wtedy się pogrzebałam.
Wtedy kiedy cały mój świat powiedział, że jestem męcząca.
bo w sumie...
jestem MĘCZĄCA.
cholernie.
Cieszę się, że moje emocje i plany są aż tak zmienne.
Cieszę się, że mam borderline.
Mogłam dzięki temu przez 21 lat przeżyć tyle emocjonalnych rzeczy co nie jeden 80 latek.
Jestem naprawdę inna...
Czasami to boli, ale
nie jest mi źle, że mam taką osobowość. W sumie jestem z tego dumna.
Kiedy przeciętna osoba myśli o powiedzmy - jakimś miejscu - ja już dawno przemyślałam całe życie spędzone tam.
Kiedy dociera do Ciebie jaki co ma kolor - ja już przeanalizowałam Dlaczego taki kolor? Po co? Czy mi się podoba czy nie? Lubię to? Jak to wpływa na świat? Czy wywołuje to we mnie radość czy smutek?
Trudno Wam wyjaśnić jak działa mój mózg.
Sama dopiero to pojmuje.. Sama dopiero uczę się siebie.
ale...
dzięki temu wszystkiemu choćby słowa wypływają ze mnie tak pięknie
widzę o wiele więcej niż inni
dostrzegam piękno we wszystkim
potrafię jeśli chcę ROZŚWIETLIĆ MROK.
I mimo, że ostatnio jestem tak bardzo wytarta o ziemię...
pewnie dla kogoś normalnego to co jest u mnie byłoby czymś w rodzaju wywalenia się na rowerze.
jesteś mały... masz przetarte kolano i zagoi się za tydzień.
ja niestety...
przeżywam tajfun, huragan, utratę, cierpienie, smutek, ból, śmierć i żałobę.
Czy można nazwać to 'przesadą'?
tak.
Jestem przesadna. Podkręcona. Intensywna.
Jestem emocją.
Ciężko mi się żyje.
Mam w sobie cząstkę destrukcyjną, która zawsze szuka nieodpowiednich ludzi.
Ranię się sama innymi ludźmi.
Nienawidzę siebie od roku, więc ranienie siebie jest dla mnie fajne,
ale już tak nie chcę.
Wiem co mam... Coraz bardziej poznaję siebie.
Nie jestem okropna.
Kiedy przez 2 lata ktoś wmawia Tobie te wszystkie rzeczy...
kiedy rozwala cię... od środka. zabija. niszczy.
Nie ma już mnie.
Ale ciągle walczę o Zuzię.
Wydobędę ją z najciemniejszego zakątka.
Nie chcę już dłużej być krzywdzona.
Zuzanna Borucka
Podziwiam Cię Zuziu, że chcesz walczyć, za to że wciąż jesteś. Jesteś wielka.
OdpowiedzUsuńZaburzenia psychiczne to najgorsze co może się człowiekowi stać. Od dwóch lat walczę ze zdiagnozowaną depresją i wkurzają mnie ludzie, którzy myślą, że to tylko "bycie smutnym". To wszystko choroby, tylko grypę wyleczysz w tydzień, zraniony mózg zostaje z tobą na zawsze i jeszcze nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę.
OdpowiedzUsuńWiesz jaka jesteś, pewnie potrafisz stanąć z boku i obiektywnie się ocenić. Nie patrząc przez pryzmat popularności czy czegokolwiek, jesteś przede wszystkim człowiekiem. I to skrzywdzonym człowiekiem, bo Twoja głowa reaguje inaczej niż reszty. Chcę tylko powiedzieć, że to bardzo pocieszające, że można mieć pasję, pokazywać to co się kocha i jednocześnie dawać sobie radę z samą sobą. Też daję radę. I niektórzy też. I dlatego jesteśmy o wiele silniejsi niż reszta, której takie problemy nie dotyczą, bo dopóki czegoś się nie przeżyje, trudno to zrozumieć.
Jesteś człowiekiem. I sobie radzisz z tym byciem człowiekiem. Dobra robota!
borderline daje w kość... podoba mi się, że to akceptujesz. Przyjmujesz jako część siebie, bo to JEST część ciebie. Taka się urodziłaś. Muszę to sobie często powtarzać. Nie wiem czy masz podobnie, ale tak samo jak to akceptuję, to tyle samo czasu poświęcam na nienawiść swoich zaburzeń. Pewnie ma to coś wspólnego z etapami, kiedy wpadam w tryb manii wszystko jest piękne, mam jednak wtedy okropną wadę - jestem zbyt ufna. Kolejno następuje "zjazd", tak sobie to nazywam, kiedy przychodzi depresja i lęk i... zawód ludźmi i sobą przede wszystkim. Wtedy siebie nie cierpię. Dasz sobie radę masz piękną rodzinę, wspierającą przyjaciółkę i wielu sympatyków, którzy myślą o tobie ciepło i życzą ci jak najlepiej. Masz w sobie siłę.
OdpowiedzUsuńWalcz o siebie i nie przestawaj.
OdpowiedzUsuńMam przyjaciółkę która ma depresję raz jest radosna jak poranny ptaszek biega lata śmieje się innym razem zwyczajnie ma próby samobójcze każda myśl dla niej jest dolujaca. Współczuję jej ale jedyne co mogę zrobić to ja wspierać bo niewiele mogę. Trzymaj się Zuziu jesteś silna ! Robisz świetne filmy i zdjęcia *.*
OdpowiedzUsuńBycie przy niej, słuchanie i wspieranie to ogromnie dużo.
UsuńSilna jesteś, że aż tu dotarłaś ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Zuzanno :)
OFFICIAL blog of Weronika
Zuziu,
OdpowiedzUsuńteż miałam problemy ze sobą - nienawidziłam się i miałam samej siebie dość. Byłam taka krucha psychicznie. Najgorzej było kiedy zostawałam sama ze swoimi myślami. Też zadawałam sobie pytania, gdzie jest dawna ja. Ale wiesz co mi pomogło? Na przykład werset z Biblii: "Okazałeś się zniechęcony w dniu udręki? Twoja moc będzie znikoma" Nie wolno się poddawać. Szczęście to WYBÓR. Emocje jak lęk czy szczęście pojawią się zależnie od naszego nastawienia. Kiedy jesteś zniechęcona to poddajesz się złym emocjom. Zawsze w trudnej chwili, kiedy nadejdą Cię negatywne emocje powiedz sobie: "Stop, stop, stop. Nie chcę się tak czuć. CHCĘ BYĆ SZCZĘŚLIWA. Właśnie się uśmiechnę i będę myśleć o miłych rzeczach. Zrobię sobie kawkę i obejrzę ulubiony film. Albo wezmę psa i pójdę na długi spacer po lesie." Polecam Ci książkę "Jak uwolnić się z psychicznego bagna?" Roberta Trafnego :) Również polecam Księgę Przysłów, bo jest tam masa takich mądrych cytatów :D
Trzymaj się i nadal wierzę w Ciebie, że dasz sobie radę. Bo jak nie ty to kto? ;)
Chwilę tamu czytałam o borderline, potem weszłam na Twojego bloga. Czytam i widzę słowo borderline. Przypadek?
OdpowiedzUsuńZUZIU KOCHAM CIE PAMIĘTAJ O TYM!!!! WSZYSCY TWOI WIDZOWIE CIE KOCHAJĄ I JEŻELI TY JESTEŚ SMUTNA I MASZ DOŁA TO JA TEŻ!!!! (może nie wszyscy widzowie ale ja tak) (zejdźmy z capsa) Jesteś jak to powiedział Trump na polaków "AMAZING PEOPLE" tylko ty jesteś AMAZING PERSON!!!! Ja też nie raz mam takie dni kiedy poprostu nie mam już na nic siły, moje życie nie ma sensu, chciałabym z sobą skończyć. Ale co wtedy robię? Kakałko. Tosty z dżemem. I włączam ukochaną playlistę. Wyobrażam sobie jak to będzie za kilkanascie lat. I potem sie boje. Ale jednocześnie z niecierpliwością czekam co przyniesie ta przyszłość. Miłość? Szczęście? Może biedę i żal? Ale to jest nie ważne. Istostne jest to że to MOJA przyszłość. Że radość w sercu nie gaśnie. Może zblednąć i się schować za smutkiem i łzami ale koniec końców wyjdzie. Czy kiedy słońce chowa się za chmurami, zaczynasz panikować że już nigdy nie wyjdzie? Nie. Więc Zuziu moja najpiękniejsza, najwspanialsza na świecie. Powstań z popiołów. Przeobraź się w silniejszego, piękniejszego i wytrzymalszego Feniksa. Wierzę w ciebie. I ponad milion ludzi też w ciebie wierzy. [tryb nocnej wariatki jest włączony więc niektóre rzeczy mogą być bzdurami ale większość powinna być ok] KOCHAM CIE BANSHEEEEE!!!!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJesteś silna! Nie poddawaj się!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy czytasz te komentarze, ale to napiszę... Dla Ciebie jestem tylko jedną z Twoich "fanek". Ja jednak czyję się inaczej. Nigdy nie komentowałam Twoich filmików, ale zawsze Cię wspierałam i trzymałam za Ciebie kciuki. Wiem jak ciężko się podnieść kiedy nie masz tak naprawdę nikogo. Kocham Cię taką jaką byłaś, jesteś i będziesz, tak po prostu...
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że masz piękne cele do zrealizowania. :) Nie osiąganie, a sama droga do ich spełniania jest najważniejsza i najcenniejsza.
OdpowiedzUsuń