Łóżko mnie dusiło. Nawet nie wiem kiedy postanowiłam wstać i wziąć długą kąpiel.
Wino nie jest dobrym wyborem w przeziębienie. Głowa boli podwójnie.
Nadal czuje pulsowanie w skroni. Oczy wyparzyła mi sól łez, a nos chusteczki od kataru.
Czy może być piękniej?
Tak!
Byłam dzisiaj na pierwszej wizycie mojej długoletniej terapii.
Dlaczego długoletniej?
Wydaje mi się, że Pani psycholog była lekko przerażona i sama zawahała się czy da radę mi pomóc. Myślała, że przyjdę z jednym problemem, a ja strzelałam jak z karabinu. Prawie każdy aspekt życia.
Nie nadążała notować, a jak już minęła godzina... przeprosiłam ją.
Stwierdziłam, że praca psychologa jest cholernie ciężka. Jak można godzinę wysłuchiwać mnie i jeszcze nie wyjść z siebie?
Chyba moi przyjaciele wiedzą najlepiej...
Jak już kiedyś pisałam: nie czuję własnej wartości.
"Jakieś niby tam sukcesy, lecz to wszystko w sumie pic."
Tak naprawdę "choroba psychiczna" brzmi bardzo groźnie, a przecież każdy ma swoje problemy. Każdy ma psychikę... do psychologa powinien chodzić każdy- nawet kiedy wydaje mu się, że wszystko jest okej.
Ja za długo trzymałam wiele spraw. Żałuję, że nie poszłam wcześniej. Zaufanie do ludzi muszę budować od nowa... w sumie... siebie muszę zbudować od nowa.
Nie "mnie" jako postać. Nie jako jedno z moich twórczych wcieleń... nie taką dla widzów.. nie taką z Internetu. Po prostu siebie.
Dlatego właśnie - długoletnia terapia. Wydaje mi się, że nawet gdyby cudem za rok się ułożyło to chciałbym nadal chodzić do psychologa i układać sobie w głowie.
Leczenie słowami.
Czasami nieświadomie przyjaciel jest dla Was prywatnym psychologiem.
Zawsze warto z kimś rozmawiać. Nie warto zamykać się na ludzi.
Ludzie są źli, ale chyba
w końcu
Czas
Przekonać się
Do nich.
Zuzanna Borucka
To... Powodzenia na budowie. Takie remonty/budowy są trudne, ale jak dobrze się potem mieszka...
OdpowiedzUsuńZycze ci duzo zdrowia :)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia i oczywiście... spokoju. On będzie Ci chyba najbardziej potrzebny :) Nie martw się. Osiągnęła wielki sukces, a Twoi widzowie zawsze będą Cię wspierać 😘
OdpowiedzUsuń~ szaryprostyblog.blogspot.com
Czuję dużo empatii i życzę Ci zdrowia jak najprędzej. Jednak takie sugestie, że psycholog był "przerażony" Twoimi problemami jest obrażająca i egoistyczna. Psycholodzy pracują z ludźmi, którzy są po ogromnych traumach, wychowali się widząc rodziców wstrzykiwujących sobie heroinę do żył, ofiary gwałtów, traumatycznych przeżyć, czasami nawet z dzieciństwa, których nawet nie pamiętają, ale wpłynęły one na sposób, w jaki ukształtował się ich mózg. Nie obraź się Zuziu, lubię Cię i nie znam osobiście Ciebie ani Twoich problemów, wiem, że depresja i inne choroby psychiczne są okrutne i bardzo trudne do pokonania (statystyki samobójstw mówią same za siebie), ale sugestia, że Twoje problemy są takie ogromne, większe on tych, z którymi na codzień boryka się specjalista pokazuje tylko, jak egoistyczną, zapatrzoną w siebie, infantylną i niedojrzałą kobietą jesteś. Sama borykam się z depresją od wielu, wielu lat, próbowałam się zabić kilkukrotnie, ale sugestia, że och jestem takim super ciężkim przypadkiem dla specjalisty, nawet nie przeszła mi przez myśl. Niektórzy ludzie rodzą się i kończą w prawdziwym g*wnie, którego nawet nie możemy sobie wyobrazić. Świat nie zaczyna i nie kończy się na Tobie.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia.
Zuziu wiem, że może nie na temat, ale tutaj prędzej zauważysz mój komentarz niż na facebooku. Chodzi o to, że od dłuższego czasu piszę do ciebie emaile (na zuziowesprawki@gmail.com) nie zależy mi na twoim odpisaniu, ale bardzo mi zależy na przeczytaniu. Nie domyślisz się, które są ode mnie, ale może to i lepiej..
OdpowiedzUsuńSpokojnie ...przyjdą spokojne noce i ulga pod spuchniętymi powiekami
OdpowiedzUsuńJesteśmy dla siebie największym wrogiem i największym sprzymierzeńcem. Walka z samym sobą trwa całe życie sztuka polega na kontrolowaniu i braku kontroli ale zgodnej z naszą głową. Pamiętaj jak upadniesz nie wstawaj odpocznij poleż nie wstawaj szybko na kolana wstań później ale na nogi.
OdpowiedzUsuńMoja psychika jest już tak zjebana że szkoda gadać.. staram się być silna a jak ktoś by poruszył temat,który staram się chować głęboko w mojej głowie poryczałabym się jak dziecko.. Zamiatam wszystko pod dywan,omijam odpowiedzi,siedzę w samotności żeby nikt o nic nie pytał. Moi rodzice mówią ze nic mi nie jest,próbują rozmawiać o tym jak o zwykłej rzeczy,nie rozumieją tego że jest to dla mnie trudne i że strasznie zniszczyłam sobie życie.Nie wiem jak się podnieść,jak zacząć cieszyć się każdym dniem bo teeraz każdy dzień odznaczam jako 'dałam radę przeżyć kolejny dzień'. Nie chcę tu być.. jest mi ciężko,wydaje mi się że ten świat nie jest dla mnie. Chciałabym mieć z kim porozmawiać,nawet z psychologiem (moi rodzice mówią że nie potrzebuje)... nie wiem co ze mną nie tak.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpowodzenia kochana, ja za miesiac mam swoja pierwsza wizyte u psychiatry i mam nadzieje, ze w koncu wyjde na prosta :)
OdpowiedzUsuńJa tobie Nerka życzę zdrowia ;) bo po twoim zachowaniu widać że nie dokońca jesteś zdrowa;-; ( twoja odpowiedz na mój komentarz)
UsuńJeśli miałabyś kiedyś czas na rozmowę, to miło by mi było. :)
OdpowiedzUsuńWszystko z czasem zacznie się układać :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia Zuzia!
Żyj, Licyniuszu, spokojniej, tak skoro
OdpowiedzUsuńNa wielką wodę nie płyń, a gdy burzy
Lękasz się, gdy na morzu niebezpiecznie,
Chroń się zdrad brzegu.
Kto średnią miedzą chadza, ścieżką złotą,
Nie będzie w brudach żył, w zatęchłej mroczy,
Ani się pysznił rzędem kolumn świetnych,
Co kolą w oczy.
Częściej się limba niebotyczna miota
Na wichrze, z większym też podniebne wieże
Walą się trzaskiem, a piorun druzgota
Gór ostre szczyty.
Przezorne serce w ucisku się krzepi
Nadzieją, szczęściu nie ufa tak wiele.
Wie: srogość zimy Bóg zsyła i Bóg ją
Odegnać może.
A skoro źle jest dziś, to nie na wieki
Tak będzie. Kiedyś także Muzę śpiewem
Zbudzi Apollo, nie zawsze okrutnie
Łuk tylko tęży.
Więc gdy ci ciężko żyć, bądź pełen ducha,
Bądź mężny, a gdyć szczęście zajaśnieje,
Nie dmij się pychą, ale ściągaj wzdęte
Żagle i reje.
~Horacy - Oda II, 10
Współczuje Zuzia :C nie wiem co powiedzieć... Zdrowia i na pewno wszystko się ułoży!
OdpowiedzUsuńPS: tez za cholere nie czuje swojej wartości
ditagsi.blogspot.com
WoW! Super wpis! A zdjęcie jest bardzo intrygujące! Magnez w spojrzeniu! Świetnie!
OdpowiedzUsuńNie było mnie na Twoim blogu od końca lutego. Weszłam dziś i zaczęłam nadrabiać post, po poście, ponieważ trochę ich ostatnio dodałaś. I jestem pod wrażeniem. Jestem pod wrażeniem twojej delikatnej zabawy słowem, która potrafi musnąć kawałek duszy. Kawałek wrażliwej duszy. Swoimi tekstami zaczęłaś przenikać w człowieka, tak jak to potrafią robić artyści, przykładowo w swoich piosenkach. Tworzysz ostatnio w tym tu, Twoim miejscu prawdziwe piękno. A żeby stworzyć coś pięknego, trzeba mieć w sobie cząsteczkę tego piękna. Ty ją masz i wierze, że zwyciężysz z tym wszystkim, co się w Tobie popsuło. Trzymaj się Zuzia!
OdpowiedzUsuńTerapia trwa zazwyczaj 2-3 lata. I nie pij alkoholu, skoro bierzesz leki ;)
OdpowiedzUsuńMnie tak zwani ,,przyjaciele'' zostawili gdy dowiedzieli się o moich problemach :). Nienawiść do ludzi pogłębia się, nie chce im ufać :/. A tobie Zuza życzę wszystkiego dobrego, wszystko się ułoży i trzymam za ciebie kciuki ^^!!
OdpowiedzUsuńFragment o ludziach... tak bardzo w punkt. Najprawdziwsza prawda. Wiedz, że masz więcej siły niż Ci się wydaje.
OdpowiedzUsuńZUZANNO
OdpowiedzUsuńJesteś dobrym człowiekiem. Dlatego zasługujesz na dużo dobra i szczęścia. Tego właśnie ci życzę- aby Twoja depresja stała się wspomnieniem i nigdy nie powróciła.
No i tyle. Życzę POWODZENIA :)
„Znam to tak bardzo.”
OdpowiedzUsuńTak wiele na świecie zła w ludzkich sercach... Ciężko jest ufać.
Jeszcze więcej znajdzie się cierpienia.. Spotykam je w wielu ludziach w okół mnie.
Oni się przy mnie otwierają i mówią mi o swoich problemach, masz racje ciężko jest tego słuchać, być przyjacielem, psychologiem... Ale pomaganie takim ludziom daje mi siłę, by stawiać czoło własnym problemom... Pokazywanie im jak żyć i jak akceptować to kim są... Ciężko pokazać, że życie ma sens, tym którzy go nie widzą, ale to wykonalne i lubię to robić... Lubię zapalać w „człowiekach” iskrę życia... Lubię słyszeć, że jestem 1 osobą, która ich zrozumiała... Choć to smutne... Ale cieszę się, że potrafię pomagać w taki sposób... Psychiczny? Może dlatego mi to wychodzi, że sama dużo przeszłam...
Szkoda, że się nie znamy...
by erbenotie@gmail.com