Napiszę.
W tym roku wielu z nas odczuło pustkę.
Być może to ogromna rana, która nie potrafi się zregenerować. Przykro mi za wasze uszkodzenia, ale wszystkie są po to, aby budować, tworzyć, naprawiać.
Mój rok to własne i przyjacielskie ciosy. Te etapy w życiu na które nikt nigdy nie jest gotowy.
Z każdym rokiem poziom coraz wyżej. Musimy budować skorupę. Chronić siebie przed smutkiem.
Mimo, że mogę wydawać się tylko pływającą w oceanie kroplą to chciałabym przyznać się, że jestem gąbką i wciągam Wasz smutek zawsze kiedy cierpicie. Czasami aż sama jestem w szoku nad zbiornikami moich łez. I w zasadzie…
To… tylko z pozoru daję sobie radę.
Chce aby sen był prawdziwy.
Aby rzeczywistość była inna.
Aby wymiar nagle się pomieszały.
Aby cofnąć się, naprawiać. Aby było inaczej.
Wszystko jest po to , aby budować tarczę.
Ale ja nawet nie chce się bronić.
Gdzie ten spokój i szczęście?
Z.